"[...] Podstawę konstrukcji stanowią podpory drewniane zamocowane po rozłożeniu na czterech płozach, z czego jedna z nich jest wyższa niż pozostałe, dzięki czemu w tym miejscu obserwatorzy mają naturalne, wyższe podparcie na głowy. Pokład stanowi powierzchnia drewniana niczym duży stół z rozstawianymi na boki dwoma skrzydłami o łącznej długości 230cm. To właśnie te elementy zadecydowały o nadaniu tej konstrukcji nazwy U.S.S. Pegaz [...]" - taki opis można usłyszeć na filmie instruktażowym z 2002 roku, przygotowanym specjalnie do celów szkoleniowych dla obserwatorów nocnego nieba wybierających się na zimowe sesje meteorowe podczas EUROASTRO 2002. Przy okazji trwającego właśnie remontu siedziby Stowarzyszenia POLARIS - OPP w Sopotni Wielkiej, odnowione zostały jedyne w swoim rodzaju sanie obserwacyjne, o których chcielibyśmy wspomnieć przy okazji zbliżającej się dużymi krokami zimy...
 

 

Historia tej nietypowej konstrukcji zaczyna się jeszcze w latach 90 poprzedniego stulecia, kiedy to obserwatorzy Sopotnickiego Klubu Astronomicznego stawiali pierwsze kroki w tematyce sesji meteorowych. Jako, że obserwacje tego typu wykonuje się głównie w pozycji leżącej, w okresie letnim podstawowym sprzętem będącym na wyposażeniu naszych obserwatorów były łóżka polowe, rozstawiane na otwartych polach i łąkach, jak czyni się to do dziś. Niestety leżaki nie sprawdziły się w zimie na terenie Sopotni Wielkiej, z powodu głębokiego śniegu oraz bardzo niskich temperatur występujących na tym obszarze. Często również biały puch pojawiał się u nas już w październiku i zalegał do połowy marca, co znacznie ograniczało możliwości obserwacyjne. 

 

W 1996 roku członkowie-założyciele ówczesnego Polarisu zainspirowani słowackimi "trumnami" do obserwacji nocnych w warunkach zimowych, postanowili zbudować coś na wzór przenośnej lektyki ocieplonej pudłami z tekturą falistą i styropianem. Całość utrzymywała lekka konstrukcja z listewek i drewnianych belek, jednak pomysł nie sprawdził się z powodu dużych gabarytów i trudności w transporcie. Prototyp zimowego sprzętu obserwacyjnego został więc rozebrany, a w jego miejsce długo nic nie powstało. 

 

Dopiero 4 lata później pojawił się pomysł przystosowania leżaków obserwacyjnych do warunków zimowych, jednak posiadane wyposażenie nie spełniało pokładanych oczekiwań. Metodą "burzy mózgów" powstał więc pomysł zamontowania łóżka na saniach, które bez trudu mogłyby się poruszać na zaśnieżonych polach. Wstępny projekt opracował Piotr Nawalkowski, a koncepcji nadano tymczasową nazwę "gniazda obserwacyjnego" i zlecono do wykonania jednemu z warsztatów stolarskich w Sopotni Wielkiej. W grudniu 2000 roku  model przeszedł pierwszy chrzest w warunkach zimowych, a ówczesny Zarząd Polarisu rozpisał konkurs na nazwę dla tej nietypowej konstrukcji. Po dwóch tygodniach zgłoszono ponad 200 propozycji, spośród których "USS Pegaz" okazał się najbardziej trafnym pomysłem, autorstwa Marceli Biegun z Sopotni Wielkiej.

 

                         

Sanie obserwacyjne składają się z trzech głównych części - pokładu głównego i dwóch tzw. skrzydeł, składanych do wewnątrz w trakcie transportu. Pozwala to zmniejszyć gabaryty pojazdu, który pchany jest z zaskakującą lekkością przez raptem dwóch obserwatorów. Na pokładzie obserwacje w pozycji leżącej może prowadzić maksymalnie nawet 5 uczestników, a jak wiadomo w tym przypadku sprawdza się zasada - czym ciaśniej tym cieplej... Przekonali się o tym obserwatorzy jednej z lutowych sesji w 2005 roku w składzie  Paweł Dendys, Marek Duraj, Marcin Nowak, Łukasz Skrzyp i Fryderyk Walczak, kiedy to temperatura na zewnątrz spadła do -17st. C. Spędzili w takich warunkach na pokładzie Pegaza blisko 3 godziny i pewnie leżeliby dłużej gdyby nie fakt, że gwiaździste niebo zasłoniły chmury. 

 

Rekord w długości obserwacji należy jednak do innych obserwatorów nocnego nieba. Michał Goraus i Piotr Nawalkowski wytrzymali na saniach blisko 4 godziny, przy podobnej temperaturze, ale przy 5 stopniowej sile wiatru! Natomiast sanie pchane przez nich były z Miejsca Obserwacyjnego nr 3 do siedziby w ponad półmetrowym śniegu... Taki wyczyn można skomentować słowami: czego to się nie robi dla pasji!

 

USS Pegaz jest użytkowany przez obserwatorów POLARIS-OPP w dalszym ciągu, o czym może świadczyć  wykonany właśnie mały remont. Chętnych do odbycia nietypowej przygody astronomicznej  na pokładzie sań obserwacyjnych, zapraszamy już na najbliższy zjazd zimowy do Sopotni Wielkiej. Niezapomniane wrażenia  z nocnych wypraw gwarantowane!